Kard. Schönborn o ewolucji

  1. Kard. Schönborn jest autorem ksiązki pt. "Cel czy przypadek? Stworzenie i ewolucja z punktu widzenia wiary racjonalnej"
    (opis na stronie: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/N/cel00.html)

    Fragment artykułu: kard. Christoph Schönborn "Finding Design in Nature" (Odkrywając celowość w przyrodzie):
    "Od roku 1996, kiedy papież Jan Paweł II powiedział, że ewolucja (termin, którego papież nie zdefiniował) jest "czymś więcej niż hipotezą", obrońcy neodarwinowskiego dogmatu często powoływali się na rzekomą akceptację - lub przynajmniej przyzwolenie - Kościoła rzymskokatolickiego, broniąc swej teorii jako czegoś zgodnego z wiarą chrześcijańską. Jednak nie jest to prawdą. Kościół katolicki, zostawiając nauce wiele szczegółów historii życia na ziemi, głosi, że w świetle rozumu ludzki intelekt może bez trudu i w sposób wyraźny uchwycić cel i zamiar w świecie naturalnym, włącznie ze światem istot żyjących. Ewolucja w sensie wspólnego pochodzenia mogłaby być prawdą, ale nie jest nią ewolucja w sensie neodarwinowskim - jako nieukierunkowany, niezaplanowany proces losowej zmienności i doboru naturalnego. Każdy system myślowy, który zaprzecza lub odmawia większego znaczenia narzucającej się oczywistości celowości w biologii - jest ideologią, a nie nauką. (…)W ciągu dziejów Kościół bronił prawd wiary danej przez Jezusa Chrystusa. Jednak w epoce nowożytnej Kościół katolicki znalazł się w dziwnej roli także zdecydowanego obrońcy rozumu. W XIX wieku Sobór Watykański I nauczał świat dopiero co oczarowany "śmiercią Boga", że przy użyciu samego rozumu ludzkość może dojść do poznania realności Nieuprzyczynowanej Przyczyny, Pierwszego Poruszyciela, Boga filozofów. Obecnie, na początku XXI wieku, wobec poglądów naukowych w rodzaju neodarwinizmu i kosmologicznej teorii multiverse, wynalezionych dla uchylenia narzucającej się oczywistości celu i zamiaru odkrywanego w nowoczesnej nauce, Kościół katolicki będzie znowu bronił ludzkiego rozumu głosząc, że widoczna w przyrodzie wewnętrzna celowość jest czymś realnym. Teorie naukowe, które próbują pozbawić znaczenia tę wyraźną celowość przez uznanie jej za skutek "przypadku i konieczności", nie są wcale naukowe, lecz są - według wyrażenia Jana Pawła II - abdykacją ludzkiego rozumu".
  2. Fragment artykułu ze strony:
    http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/spoleczenstwo/nie_jestesmy_przypadkowym_produktem.html 

    W toczącej się dyskusji przypomina się także zdanie z homilii wygłoszonej przez Benedykta XVI w trakcie inauguracji jego pontyfikatu: "Nie jesteśmy przypadkowym i pozbawionym znaczenia produktem ewolucji. Każdy z nas jest owocem zamysłu Bożego. Każdy z nas jest chciany, każdy miłowany, każdy niezbędny". W związku z tym warto przypomnieć wcześniejsze osobiste wypowiedzi kard. Ratzingera. W jego książce "Sól ziemi" (1996) czytamy, że "teoria ewolucji pod wieloma względami nie wyszła jeszcze poza stadium hipotezy i nierzadko bywa mieszana z niemal mitycznymi koncepcjami filozoficznymi, które muszą się jeszcze stać przedmiotem krytycznej dyskusji". Tę krytyczną refleksję kardynał podjął dość szeroko w swoim słynnym wykładzie na Sorbonie w roku 1999. Ostrzegał tam, że teoria ewolucji jest dziś traktowana jako sposób unicestwienia wszelkiej metafizyki, a z nią razem racjonalnej akceptacji dla prawdy o Bogu - tak aby wszelkie upominanie się o tę prawdę było odbierane "jako powrót przed racjonalność" i coś z zasady nienaukowego.
    Kard. Schönborn mówi dziś o neodarwinizmie, który wszystkie procesy ewolucyjne traktuje jako przypadkowe, pozbawione celowości. Trudno nabrać do tej teorii zaufania tylko dlatego, że - jak przypomina abp Życiński - sam Darwin miał pogrzeb chrześcijański, figuruje na jednym z witraży w anglikańskiej katedrze, a rodzina pragnęła, by został pastorem. Należałoby przypomnieć, że gdy w 1879 roku Darwina zapytano listownie o relację między jego teorią i wiarą w Boga, kazał odpisać, że "teoria ewolucji nie jest sprzeczna z wiarą w Boga", ale "trzeba pamiętać, że różne osoby różnie definiują pojęcie Boga". Gdy zaś korespondent dopominał się o wyraźniejszą odpowiedź w sprawach religijnych, Darwin odpisał mu osobiście: "Nauka nie ma nic wspólnego z Chrystusem. (…) Jeśli o mnie chodzi, nie wierzę, że kiedykolwiek nastąpiło jakieś objawienie. Co do życia po śmierci, każdy musi wybrać coś dla siebie spomiędzy sprzecznych i niejasnych możliwości".
    Podobno, jak twierdził jego przyjaciel i wybitny ewolucjonista Ernst Haeckel, Darwin nie mógł uwierzyć w nadprzyrodzoność. Wszystko wskazuje na to, że dziś neodarwiniści nie mogą pogodzić się z istnieniem w świecie celowości, która wskazuje na Stwórcę rzeczy i ich rozumnego ładu. O to chodzi w tym sporze. 

  3. Starożytność pogańska w dużej mierze ubóstwiała świat, natomiast w początkach chrześcijaństwa występował przeciwny ruch filozoficzny, tzw. gnoza który deprecjonował świat. Jednak wczesne chrześcijaństwo odrzuciło gnozę podkreślając, że także materia jest stworzona, że jest dobra. (str. 16)

    W dzisiejszych czasach uporczywie powtarza się "mit", że relacja między Kościołem a nauką jest zła, że wiara i nauka od dawien dawna są w konflikcie. Uważa się, że Kościół to wielki hamulec, natomiast nauka to odważna wyzwolicielka (str. 18)

    Darwin dzięki zdolności obserwacji stworzył dzieło które w historii myśli ludzkiej najmocniej odcisnęły swoje piętno. Jednak ten sukces należy chyba przypisać nie tylko względom czysto naukowym, ponieważ Darwin oraz wszyscy jego promotorzy którzy stworzyli "neodarwinizm" nadali jego teorii charakter światopoglądu Światopoglądu w którym Stwórca jest silnie zredukowany (deizm) lub w ogóle niepotrzebny i który nie jest zgodny z nauką Kościoła (str. 21)

    Jeżeli wiedza przyrodnicza i religijna osób wypowiadających się na temat ewolucji, stworzenia itp. mają być porównywalne to powinny one być na tym samym poziomie. Nie można przeciwstawiać swojej wysokiej wiedzy naukowej dziecięcej jeszcze (tzn. bardzo małej) wiedzy religijnej. (str. 30)

    Według profesora fizyki Waltera Thirring'a precyzja zdarzenia tzw. Wielkiego Wybuchu które dokonało się w ułamkach pierwszych sekund i które zadecydowało o dalszych losach Wszechświata było tak duże, że "przerasta zdolność naszej ludzkiej wyobraźni". Według Thirring'a "Absurdalny jest pomysł, że miało się to wydarzyć przypadkiem" (str. 34)


  4. Powszechnie panujące założenie metody nauk przyrodniczych jest takie, że zakłada się brak Boskiej ingerencji. Następnie sprawdza się jak daleko można zajść przy takim założeniu. (str. 36)

    "Wielki teolog Karl Rahner już w 1959 roku skrytykował i uznał za naganne w postawie teologa to, że z góry nie potrafi działać inaczej, jak tylko przyjmując, że pytania i orzeczenia teologii i nauk przyrodniczych nie mogą mieć punktów styczności. To samo odnosi się również do przyrodoznawcy." (str. 49) 

    (opracowanie własne na podstawie książki Cel czy przypadek)

1 komentarz:

  1. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen
    Wspólnota religijna stanowiąca większość w kraju w którym mieszkam jest od kilku lat pod silnym wpływem narodow.-ka.olików i ja w takiej nacj.nalistyczno-fa.ystowskiej (proszę o wybaczenie tych, którym być może wyda się to określenie za mocno przesadzone) wspólnocie nie potrafię się odnaleźć (tzn. nawracać się, modlić się i uczestniczyć wspólnie w nabożeństwach). Zawsze gdy przy władzy były siły prawicowe nie mogłem się nawrócić (piszę to zgodnie z prawdą świadom odpowiedzialności przed sądem Bożym). Zwracam się do wszystkich, którzy dają się ponieść ułudzie i myślą, że jedynym i najgorszym wrogiem w tym kraju i na świecie jest k.munizm. To jest p.opganda tych, którzy określają się mianem "nar.odowców". Oprócz rzeczywistego zagrożenia ohydną nową współczesną odmianą k.omunizmu (bardziej oczytani czytelnicy zorientują się o czym piszę) istnieje również obecnie silne zagrożenie równie ohydnym na.jonalizmem i fa.yzmem ukrytym pod postacią lansowanych przez władze programów społecznych, różnych idei które można odnaleźć choćby w dawnym państwie Mu..oliniego. A coż powiedzieć o funda.entaliźmie religijnym? Tęsknota za średniowiecznym państwem k.ścielnym? Być może jest to najgorsze ze wszystkiego co dopiero nadchodzi (wiele z tego można już obserwować od lat) a którego również doświadczyłem osobiście.

    dg193

    OdpowiedzUsuń